Uwielbiam miechunkowe kwiaty. Przez cały rok skromne i zielone, jesienią przebarwiają się na pomarańczowo i czerwono. Zawsze je zbieram i wrzucam do szklanych pojemników. W tym roku obłożyłam nimi starą rodzinną pamiątkę męża, a córcia postanowiła zrobić gęsiareczce jesienny bukiet.
O ja też uwielbiam je :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
A historia Gęsiareczki?:) Ile ma lat, czyją była własnością, jak to się stało, że dostała się Twojemu mężowi? Uwielbiam takie historie. Zamieniam się w słuch.:)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie, taka ładna ozdoba, a bez historii. To znaczy ja jej nie znam. Spytałam męża. Wie tylko tyle, że jest w domu od dawna i że straciła nos w czasie jakiejś przeprowadzki. Muszę spytać teściową. Dam cynk, kiedy się czegoś dowiem. :0)
UsuńKoniecznie, czekam z niecierpliwością.:)
OdpowiedzUsuń