Oj, dawno mnie tu nie było. Dopadł mnie taki leń, że nie wiem, kiedy się pozbieram. To chyba unikalne połączenie przesilenia, przejedzenia i starości! W domu pełno mam rzeczy "prawie" skończonych - zatapicerowany fotel który trzeba tylko umocować do stelażu, zafastrygowane poduszki które trzeba tylko przeszyć, upleciony wianek który trzeba tylko ozdobić. I to "tylko" mnie przerasta! Co robić, poradźcie! Kawa nie pomaga, żeń-szeń też nie bardzo. Jak się zebrać w sobie i w końcu zamiast marzyć i planować, zakasać rękawy i zabrać się do pracy?
Z nielicznych prac, które udało mi się doprowadzić do końca, prezentuję dziś gliniane podstawki pod garnek w kształcie precli. Jeden duży precel i trzy małe fajnie sprawdzają się w swojej roli i cieszę się, że wpadłam na ten pomysł. Lubię glinę, co poradzić. (Od razu powiem w tajemnicy, że szykuję właśnie nowe Candy, gdzie będzie też coś glinianego).