W końcu udało mi się zebrać odpowiednią liczbę jednakowych słoików, żeby zrobić latarenki na drzewo. Z wyboru słoika szczególnie cieszył się mąż, bo akurat wypadło na jakiś mięsny przysmak. Ogołocone z zawartości słoiki udekorowałam złotymi kropkami i wysypałam lekko zabarwionym na kremowo żwirkiem. Całość obwiązałam przaśnym sznurkiem i wyszły całkiem, całkiem przyzwoite lampioniki. Teraz czekam na wieczór, żeby zobaczyć jak będą się prezentować z ogienkiem.
Pomysłów Ci, jak widzę nie brakuje. Twórz różności dalej, a będziemy mogli sobie co nieco podpatrzeć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Będzie mi bardzo miło, jak od czasu do czasu wpadniesz :)
UsuńPomysł przedni:), zachwyca prostotą:). Mój Mąż też lubi te przysmaki:)). Pozdrawiam. Małgosia.
OdpowiedzUsuńAch, ci mięsożercy!
UsuńŚwietny pomysł!:) Na pewno będą cudnie nocą wyglądać!:)
OdpowiedzUsuńChyba nawet wiem po czym te słoiki ;) Mój mąż też się cieszy na to mięsko :)
Pozdrawiam :)
Można wykorzystać skłonności męża i zagonić go po posiłku do robienia latarenek ;)
UsuńRewelacja! Chyba skopiuję ten pomysł ;)
OdpowiedzUsuńKopiuj, kochana, nie krępuj się!
Usuńna pewno będą wyglądały cudnie:)
OdpowiedzUsuńOby pogoda pozwoliła je jak najczęściej zapalać!
UsuńBardzo fajny pomysł :) Też mam te słoiki, pozwolisz, że odgapię ;)
OdpowiedzUsuńPs.
Co do piwonii, są cudne, mogę podesłać na jesień czerwone, majowe
pozdrawiam Efka
Pewnie, że pozwolę. :)
Usuńwyszły superowe te lampioniki, ale koniecznie zrób zdjęcia jeszcze wieczorem jak świecą ;-)
OdpowiedzUsuńObiecuję zrobić
UsuńSuper pomysł:) ..ciekawa jestem wieczornego efektu... :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę:)
Ciekawe, czy mój aparat podoła
UsuńZawsze "coś" wyjdzie;) a niekiedy właśnie takie zabawowe podejście do robienia zdjęć jest najefektywniejsze:)
UsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie latarenki! Twoje są superowe. Na pewno robią też wspaniałe wrażenie w ciemności.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:)