U nas już Wielkanoc! Moja córcia przygotowała na świetlicy pisankę oklejoną niebieskimi ślimaczkami z papieru. A potem tak się wciągnęła w tę technikę, że opracowała jeszcze trzy kolejne. Teraz mamy całe stadko i - kto wie - może to jeszcze nie koniec?
Śliczne, takie kolorowe :)
OdpowiedzUsuńPiękne quilingowe jajeczka. Gratuluję córci talentu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
Super wyglądają takie jajeczka. Też myślałam o takich, ale moje dzieci (dzieci z pracy :>) są za małe ;)
OdpowiedzUsuńTo praca dla cierpliwych. Ja bym chyba nie dała rady. Widziałam, jak parę razy takie mozolnie zwijane kółeczko rozwinęło się i trzeba było pracę zaczynać od nowa. Z drugiej strony - fajnie, że dzieciaczki potrafią się jeszcze na czymś skupić.
OdpowiedzUsuńPiękne i bardzo pracochłonne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne wyszły. Bardzo podobaja mi się prace tą techniką
OdpowiedzUsuńJajeczka wygladaja przepieknie!Pogratuluj corci by kontynuowala swoja prace.Bardzo podoba mi sie quilling, nawet sklonilam siebie by sprobowac, ale zdecydowanie nie jest to dla mnie. Nie mam ani cierpliwosci ani takiej precyzji:)
OdpowiedzUsuńŚliczne i gratuluję cierpliwości - efekt był tego wart.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
pisaneczki prezentują się wspaniale
OdpowiedzUsuń