To była praca zespołowa. Sąsiedzi dali pieniek, mąż go przeniósł, syn pomalował a ja udekorowałam. Zawsze chciałam mieć brzozowy pieniek w ogrodzie. Ponoć słowo "brzoza" oznacza drzewo brzasku, bo o świcie jako pierwsze wyłaniają się z ciemności lasu właśnie brzozowe pnie.
U nas w ogrodzie widać to doskonale. Wieczorem czy o świcie ten "stoliczek" jest dobrze widoczny. Pracuje więc całodobowo. W nocy świeci a za dnia kładę na nim książkę lub kawę. :)
Bardzo takie lubię :)
OdpowiedzUsuńPomysłowy stoliczek:). Pozdrawiam cieplutko:). Małgosia.
OdpowiedzUsuńnatura rządzi :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł :) Podziwiam, że tak równiutko wyszła ta powierzchnia.
OdpowiedzUsuńBrzoza drzewo brzasku... zapamiętałam :))
OdpowiedzUsuń