Po przeczytaniu mojego postu dotyczącego lampy mąż delikatnie zauważył, że zupełnie pominęłam jego wkład w tę pracę. Faktycznie, muszę przyznać, montaż części elektrycznych bez jego pomocy skończyłby się fiaskiem. Z tego miejsca dziękuję mojemu mężowi i wszystkim "cichym pomocnikom" pań blogerek, którzy szlifują, tną, skręcają i wykonują szereg innych niewdzięcznych prac. Bez was nasze plany mogłyby się nie udać, panowie!
Do podziękowań dołączają się też nie-blogujące miłośniczki przeróbek. Maja
OdpowiedzUsuńhehe:)
OdpowiedzUsuńa niech mają:))))
dziękujemy:)))