Kiedyś na starej kasecie magnetofonowej nagrany miałam kawałek pięknej piosenki. Nie wiem, kto ją śpiewał ani jak się skończyła. Nie wiem nawet czy pamiętam ją dobrze, ale jej słowa do dziś są dla mnie bardzo ważne.
"Bezsenność we dwoje, cudowna nie-senność. Tak łatwo nad rankiem przenikać w codzienność. Gdy w jedno wierzymy powoli, niezmiennie. Że dłużej już spać nie będziemy. Od snów najpiękniejszych bezsenność piękniejsza........" I tu urywała się taśma.
Dla mnie to piękny hymn i o miłości, i o spokoju ducha, i o akceptacji tego co jest. A przypomniał mi się dzisiaj, bo kiedy tak siedziałam nad kawką wiedząc, że mam całkowicie wolny dzień - że nie muszę pracować, sprzątać, kupować itp. - poczułam, że to jest to! Ta błogość wynikająca z przeświadczenia, że życie toczy się swoim wspaniałym, zaplanowanym dla mnie rytmem. I że wszystko będzie dobrze.
Ściskam Was niedzielnie!
Oj tak ja też kocham tą powolność.....
OdpowiedzUsuńA akurat leżę w łóżku, bo mnie chyba rozkłada, choć mam nadzieję, jutro jakoś wstanę...
Pozdrawiam!
Dziękuję za to piękne zdanie na moim blogu dziś rano. :))
Dobrego leżakowania zatem :)
UsuńU mnie też dzisiaj powolnie i smętnie:)
OdpowiedzUsuńWiosna idzie, będzie cudnie!
UsuńAldonko, Andrzej Zaucha śpiewał cudowne ballady :)
OdpowiedzUsuńDla Ciebie: https://www.youtube.com/watch?v=feTuC6eT68A
Pozdrawiam :)
Hip, hip, hurra! Dzięki serdeczne! Ale radość!
UsuńBardzo się cieszę :) Posłuchaj więcej, polubisz na pewno :)
UsuńPiękny post Aldonko!
OdpowiedzUsuńCiepłe pozdrowienia na nowy tydzień!
Dla Ciebie także - niech to będzie tydzień wiosennego przebudzenia!
UsuńOby jak najwięcej takich spokojnych, powolnych chwil:) u mnie narazie w biegu.
OdpowiedzUsuń