poniedziałek, 1 września 2014

Talerze na widoku



Często w czasopismach widzę, że talerze i kubki w kuchni trzymane są na otwartych półkach. Kiedy mieszkaliśmy w toskańskim starym domu, w kuchni była zaledwie jedna szafka na większe garnki. Cała reszta również leżała na półkach. Bardzo podoba mi się takie rozwiązanie, choć wymaga pewnie nie lada dyscypliny żeby stosiki talerzy prezentowały się równo i elegancko. Nie wiem też, na ile łatwo można utrzymać w czystości takie naczynia. Macie jakieś doświadczenia w tym względzie? Podzielcie się i powiedzcie, czy sprawdza się takie rozwiązanie. (W załączeniu kilka fotek z magazynów: "Vivere country", "Abitare country" i "Country homes & interiors")









8 komentarzy:

  1. Tak, mi też się to podoba... Tylko miejsca potrzeba. Najlepiej to wielki kredens z otwartymi półkami bym chciała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też mi się to bardzo podoba, bo wszystko na widoku i pod ręką, ale też się zastanawiam czy jest to praktyczne

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja do tej pory nie wiele rzeczy zostawiałam na wierzchu. Ale niedługo w mojej kuchni zawiśnie półka na kubki i słoiki z przyprawami. Obecnie mam kuchenkę indukcyjną i myślę że nie będzie tych tłuścinek na szafkach jakie robiły się przy gazowej. Czas pokaże. Takie ekspozycje naczyń są piękną ozdobą kuchni. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się to podoba tylko na fotografiach:) bo ze względów praktycznych wolę mieć niemal wszystko pochowane. Jest wtedy porządek i nie kurzy się tak jakby leżało na wierzchu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam przez kilka lat otwartą kuchnię. Talerze i kubaski poukładane na widoku. Przed każdym użyciem trzeba przecierać, zwłaszcza rzeczy rzadziej używane. Teraz ma meble zamykane i święty spokój :) Nawet jak mi w nich talerze stoją nierówno, a kubki nie pod kolor, to nic mnie nie wkurza :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety ...wybaczcie mi, ale należę do grupy na "nie". Przez dłuższy czas (kiedy byliśmy z mężem na tzw.dorobku) mieliśmy taka właśnie otwartą kuchnię...wszystko poukładane na półeczkach...generalnie wyglądało to przyjemnie, ale tłusty kurz panujący w kuchni był nieubłagany. Rzeczy rzadziej używane stale były jakieś takie czyste inaczej...teraz z perspektywy czasu widzę w takim rozwiązaniu więcej wad niż zalet. Być może w dużej kuchni nie ma podobnych problemów (ja mam niedużą),ale więcej się na taki pomysł nie zdecyduję. Przepraszam jeśli kogoś zniechęciłam, nie taki był mój zamysł, co złego to nie ja :-) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. Witajcie dziewczyny! Widzę, że mamy podobne obawy. Rozwiązanie optycznie bardzo nam się podoba, ale doświadczenie mówi: ostrzegam, urobisz się po łokcie! ;) Dziękuję Wam za Wasze komentarze i dzielenie się spostrzeżeniami.

    OdpowiedzUsuń
  8. zawsze pdobały mi się takie otwarte półki, ale chyba nie mam na nie miejsca w swojej kuchni niestety....zobaczymy jednak po remoncie:)

    OdpowiedzUsuń