czwartek, 25 września 2014
Sypialniane refleksje i ostatnie dni CANDY
Deszczyk popukuje w blaszany kaptur nad kominem. Miłe ciepełko rozchodzi się po nakrytym kocem ciałku. Obłożona książkami (a czasem - niestety - też przysmakami) zalegam sobie w sypialni. Niestety, jest coś co mi w tym często przeszkadza,a co schowałam na czas robienia zdjęć - przeklęty zegarek z budzikiem! Ale jeśli tylko udaje mi się go na poważnie zignorować, pozwalam sobie na tych kilka popołudniowych chwil dla siebie.
P.S. Przypominam przy okazji, że jeszcze tylko do wtorku można zgłaszać się po włoskie upominki w moim Candy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Celebrowanie chwili ważna umiejętność, i niech zegar nie zakłóca tego. Śliczny dzbanuszek :)
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie co siedzi w dzbanuszku, co to za piękność - bardzo lubię te kwiatki ale nie znam nazwy...
OdpowiedzUsuńA służę uprzejmie. Otóż jest to rozchodnik okazały - roślina, która pod koniec lata rozwija wielkie baldachy kwiatowe przebarwiające się jesienią na fiolet i bordo. Łatwo się rozmnaża przez podział, nie potrzebuje żadnych zabiegów pielęgnacyjnych. Polecam!
Usuń