wtorek, 14 października 2014

Niby-wianek



Chciałam sobie zrobić wianek na drzwi wejściowe, ale coś gdzieś źle związałam i wyszła mi raczej łezka. Żeby podkreślić, że tak właśnie miało być, dodałam u dołu wiecheć bukszpanu i wisi sobie teraz takie nie-wiadomo-co. To się nazywa mieć dystans! :)



A żeby się jeszcze dobić na koniec, pokazuję poniżej kilka pięknych cudzych wianków. I nie ukrywam - trochę zazdroszczę talentu autorom.

anielina.blogspot.com

ogroddlaciebie.net

tulka.pl

van-gugi.com

4 komentarze:

  1. Jesienna łezka jak kropla deszczu spadająca z liści :)
    Dla mnie jest super :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, wcale nie wiadomo co- to taka inwencja twórcza autora i koniec:)

    OdpowiedzUsuń
  3. łezka nie łezka ale klimacik jesienny jest:)

    OdpowiedzUsuń