To takie miłe, kiedy czasem zupełnie niechcący napatoczy się człowiek na jakieś ładne maleństwo. Ta miseczka stała na półce w moim ulubionym second handzie. (Jest malowana ręcznie, nawet trochę krzywo) Ile już fajnych przydasiów stamtąd przytargałam. Mega-słoje, kubeczki, podstawki lampek. Nie mówiąc o serwetach, obrusach i kapach na łóżko. To trochę jak grzybobranie - nigdy nie wiadomo na co się trafi, ale emocje są ogromne. :)
Obecnie w miseczce rośnie rzeżucha, a ja odkryłam, że świetnie się nadaje do posypania pierogów ruskich polanych śmietaną.
Śliczna miseczka, fajnie mieć taki sklepik z cudeńkami :))
OdpowiedzUsuńRzeżuszka pyszna i zdrowa :))
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
I kojarzy się z wiosną!
Usuń:) i ja mam takie miejsce polowań na "niewiadomoco":))) tylko że muszę się ograniczać, bo tam tyle fajnych rzeczy jest.... ;))) więc wiem dokładnie o czym piszesz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
Ale żal zostawić na półce, prawda?
Usuń