Tak to jest wejść do komisu. Poszliśmy tam szukać starych drzwi, które miałyby nam służyć za zagłówek przy łóżku, a wyszliśmy.....z olbrzymim lustrem. Takim, które kiedyś chyba wisiało nad komodą. No i oczywiście pojawił się problem, gdzie je powiesić. Luster mamy już naprawdę sporo, a to tutaj dodatkowo ma jeszcze swoje gabaryty! W końcu stanęło na tym, że jedyną wolną ścianą, gdzie zmieści się taki olbrzym jest ta nad narożnikiem w kuchni.
I tak to wyszło. Mamy teraz dwie kuchnie - tę prawdziwą i tę w lustrze ;)
Pięknie wygląda. Bardzo lubię powiększanie pomieszczeń za pomocą luster. A kuchnia dodatkowo zyskała jakby drugie okno:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, z tej strony patrząc to dodatkowe okno.
Usuńfajnie, ale zmywanie też Ci się podwoi:))))
OdpowiedzUsuńO tym nie pomyślałam! I bałagan też się spotęguje!
UsuńPomysł niebanalny :) ja mam wszędzie zegary :) Ale lustro w kuchni, dlaczego nie?
OdpowiedzUsuńZegary - muszą wyglądać świetnie. A biją co godzinę? Bo jeśli jest ich sporo to może być niezły hałas, hi, hi :)
UsuńCo kilka dni włączamy wszystkie cztery na bimbanie. A biją co pół godziny :) Reszta tylko cichutko sobie tyka.
Usuń:)
Fajnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńMi brakuje luster , ostatnio zbiłam duże .... :(
Oo to musi być świetny efekt! :))
OdpowiedzUsuńAleż piękne to lustro i świetnie wygląda w kuchni :))
OdpowiedzUsuńNiebanalna ozdoba :))