czwartek, 30 stycznia 2014
Sztuka optymizmu
Patrzę sobie na tego mojego kocura i myślę - można się od niego uczyć pozytywnego myślenia. Zamiast siedzieć pod domem i miałczeć z żalu, że mu zimno w łapki, szuka słonecznej plamy i grzeje się na niej z lubością. Trzeba bardziej skupiać się na tym, co dobre i miłe, nawet jeśli sytuacja wokół nas nie zachwyca.
Czytałyście w dzieciństwie "Pollyannę"? To książka o dziewczynce, która bawiła się w grę polegającą na poszukiwaniu dobrej strony każdej sytuacji, nawet z pozoru najgorszej.
To chyba Korczak mówił "Ciesz się latem, że ciepło, że upał, że nie będziesz, jak zimą, dla rozgrzewki tupał; ciesz się zimą, że chłodno, że mrozek, że zima, że nie ociekasz potem, bo upału nie ma."
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj chyba i ja muszę się zacząć uczyć pozytywnego myślenia :)
OdpowiedzUsuńWarto. Możemy uczyć się razem. :)
UsuńTrzymam się tej kociej maksymy.:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:***
Super - oby tak dalej. Miłego weekendu!
UsuńKotki są niezwykłe :D
OdpowiedzUsuń