Gorąco zachęcam. Nie jest trudno zrobić. Ja dynię po prostu przekrawam na pół i miąższ wydrążam gałkownicą do lodów lub łyżką. Nie ścieram na tarce (a to mnie zawsze przerażało) bo ładnie się rozgotowuje i potem wystarczy tylko zmiksować. W naszym domu robimy ją z czosnkiem, na ostro. A smak ma trochę mięsny więc i mąż chętnie zjada :0)
wiesz, że chyba nie jadłam nigdy! :(
OdpowiedzUsuńGorąco zachęcam. Nie jest trudno zrobić. Ja dynię po prostu przekrawam na pół i miąższ wydrążam gałkownicą do lodów lub łyżką. Nie ścieram na tarce (a to mnie zawsze przerażało) bo ładnie się rozgotowuje i potem wystarczy tylko zmiksować. W naszym domu robimy ją z czosnkiem, na ostro. A smak ma trochę mięsny więc i mąż chętnie zjada :0)
Usuńmoja dynia czeka na ten wielki dzień:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powodzenie imprezy!
UsuńJeszcze nigdy nie jadłam dyniowej zupki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCzas jest po temu najlepszy. Trudno przejść przez sklep czy targ, żeby się nie potknąć o jakąś dynię. ;)
UsuńOdkryta niedawno, na stałe zagości na stole. Jest niesamowicie rozgrzewająca jak doda się startego imbiru-można się rozbierać w trakcie jedzenia:)
OdpowiedzUsuńO! To się panowie powinni ucieszyć ;)
Usuń