poniedziałek, 11 lutego 2013

Kałamarz

Dostałam kałamarz. Nigdy wcześniej nie miałam własnego kałamarza. Jako dziecko nie potrzebowałam, a moje współczesne pióra świetnie sobie radzą bez tego archaicznego sprzętu. Trudno mi jednak było pozwolić mu zestarzeć się w jakiejś szafce. Jest wykonany z litego drewna, wewnątrz ma dwa szklane pojemniki z przykrywką. Sęk w tym, że był częściowo nasiąknięty atramentem. Nie udało mi się wywabić tych plam. Zamalowałam więc całość białą bejcą. Na to nałożyłam złotą farbę, a zagłębienia pod klapkami wypełniłam pomarańczową. Efekt całkiem, całkiem. Stoi sobie teraz na biurku i służy do przechowywania naboi do pióra oraz spinaczy biurowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz