środa, 13 kwietnia 2016

Szczypta koloru w kuchni


Dzisiejszego ranka Wrocław spowijała mgła. Kiedy piłam poranną kawę rozejrzałam się po mojej stonowanej kolorystycznie kuchni i stwierdziłam, że na gwałt potrzebuję tu trochę koloru. Poranna kawa w połączeniu z tęczą obudzi mnie zdecydowanie szybciej.

Toteż przejrzałam szafy i komody i wyciągnęłam najbardziej kolorowe dekoracje. I tak, dzięki tym kilku drobiazgom, w kuchni zrobiło się weselej. A potem, dla pełni szczęścia, wyszło jeszcze słońce i popołudnie mamy we Wrocławiu po prostu piękne.

I jak tu nie wierzyć w moc koloru? :)






5 komentarzy:

  1. Uchyliłaś wiekszy rabek kuchni, fajne kolorki podusia Twojej roboty? Serwetki fajne ludowe:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Poduszkę wygrałam w Candy u Maneruki. Wspaniała jest!

    OdpowiedzUsuń
  3. energetycznie i wiosennie! Nawet w pochmurny dzień czuć wiosnę w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, już dawno u Ciebie nie byłam, patrzę a tu znajoma poduszka :-) cieszę się, że się przydaje. Widzę, że śliczny pledzik do niej dołączył :-) Kolorowo i energetycznie! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń