Wróciłam. Uff. Ale wiele się działo! Jak pisałam w poprzednim poście, byliśmy na dwutygodniowym pobycie w Toskanii. Mimo kręcenia nosem (nosami) naszych dzieci oraz mimo psa, który nam w tym roku towarzyszył, udało nam się całkiem sporo pozwiedzać. Chciałam podzielić się z Wam moimi refleksjami oraz fotkami.
Po pierwsze to co w Toskanii zdecydowanie najbardziej mnie urzeka to wieś i małe miasteczka. Toskańczycy mieli jakiś wewnętrzny przymus, żeby na szczycie każdego pagórka (a są tam ich tysiące) postawić kościółek, zameczek czy domeczek. Potem to-to obrastało innymi domkami lub gajami oliwnymi i tworzyło się cudo, które niezmiennie zachwyca.
Małe miasteczka są spójne architektonicznie. Ludzie dbają o to, by mieć okiennice, elewacje i dachówki w jednym stylu.
Gdzie się da, wstawiają donicę z kwiatem, wieszają terakotową ozdobę czy kolorowy kafelek. Widać, że to kraj ludzi kochających piękno. A pomaga im w tym roślinność, niesamowite światło i koncertujące cykady.
Nawet ruiny i pustostany prezentują się ładnie.
Co jeszcze mnie tam urzeka? Starsi ludzie zasiadający przed swoimi domami na równie starych krzesłach i gestykulujący żywo na jakieś ważne tematy.
Ładne detale, nawet te, których można zupełnie nie zauważyć.
Kapliczki, płaskorzeźby i kafelki ze świętymi gdzie tylko się da.
Duże, w formacie A3 nekrologii ze zdjęciami i opisami żegnanej osoby.
No i jeszcze koty leniwie wylegujące się na kilkusetletnich marmurowych pomnikach. Targowiska pełne smakujących i wykłócających się i gestykulujących kupujących. Radosne dzieciaki, których nikt nie przegania.
Gdybym miała polecić, gdzie warto zajechać (może skuszą i Was te klimaty), to zachęcam do odwiedzenia: Motepulciano, Sieny, Montevachi, Voltery i San Giminiano. Zajechaliśmy nawet do pięknego (bo delikatnie różowego) Asyżu w sąsiednim regionie. Spokojnie można odpuścić sobie Pizę i Florencję, gdzie ciężko zobaczyć piękno miasta zza pleców tysięcy turystów.
A teraz obiecane upominki. Mam dala Was trochę toskańskich drobiazgów. Do wygrania pakiecik, a w nim:
-toskańskie ciasteczka migdałowe Cantuccini
-zawieszka/kafelek z terakoty
-dwie piniowe szyszki
-pocztówka ze słoneczkinkami
-magnes (z Empiku ale za to z krzywą wieżą z Pizy)
Co zrobić wy wygrać?
-zamieścić powyższy banerek na swoim blogu (anonimki proszone są o przesłanie adresu e-mail)
-zdeklarować w komentarzu chęć przystąpienia do Candy.
I tyle! :O) Do uczestnictwa zapraszam wszystkich z wysyłkowym adresem na terenie Polski. Czekam na Wasze zgłoszenia i ciepło, toskańsko pozdrawiam!
Uwielbiam klimat Italii. Mogłabym tam żyć :)
OdpowiedzUsuńSzyszki piniowe są bardzo trwałe, moje maja już 8 lat i nadal super się trzymają :)
Pozdrawiam :)
Zazdroszczę CI takiej wyprawy, bardzo lubię małomiasteczkowe klimaty :), a zwłaszcza włoskie i francuskie mnie urzekają, mam marzenie żeby kiedyś się tam wybrać( jak na razie pracuję i mogę jedynie pomarzyć:().Banerek zaraz zamieszczę:). Pozdrawiam z małego miasteczka:)). Małgosia.
OdpowiedzUsuńchętnie wezmę udział w zabawie:-)
OdpowiedzUsuńpzdr
Fajnie , że juz jesteś i liczę na więcej zdjęc :))
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Italii , kiedy dwa lata temu zwiedziliśmy Lombardię a Ty moja droga pojechałaś tam gdzie za pierwszym razem chciałam się udac :D
TYlko pozazdrościc :-)
Oczywiście zapisuję się i baner u mnie za chwilkę :))
Cudne te Twoje wakacyjne fotki i wspomnienia...wspomnień nikt nie zabierze :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję za zaproszenie na candy, jestem oczywiście i walczę o nagrody...banerek na blogu już jest...serdecznie pozdrawiam i życzę milusiego weekendu Iza
Staję w kolejce, na własnych wakacjach nie byłam to może choć pamiątkę z Twoich wygram. :) Piękne ujęcia, czekam na jeszcze choć kilka zdjęć.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona Toskanią, zaczytana w książkach o niej i rozmarzona, że kiedykolwiek będę mogła tam pojechać i ujrzeć to co Ty nam tutaj mogłaś pokazać na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńZapisuję się na cukierkowe candy
Aleksandra z pozdrowieniami
aleboska@tlen.pl
piękne cukierasy, staje po nie do kolejki i może szczęscie mi dopisze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj! Bardzo chętnie dopisuję się do zabawy bo nagrody kuszą - a szyszeczki wyglądają rewelacyjnie!! Prowadzisz bardzo ciekawy i interesujący blog ;)) Już dodaję benerek u siebie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Na cantuccini- migdałowe pychotki- zawsze!!!
OdpowiedzUsuńszybciutko sie zgłaszam po te cudownosci:)
OdpowiedzUsuńBaner juz jest u mnie http://szydelkowe-cuda.blogspot.com/
Pozdrawiam
Witajcie Moje Drogie. Cieszę się, że podobają się Wam i zdjęcia i upominki. Pewnie wszystkie widziałyście film "Pod słońcem Toskanii". Ale może jeszcze nie widziałyście "Pod słońce", "Ukryte pragnienia" i "Listy do Julii"? Tam Toskania też stanowi wspaniałe tło dla głównych bohaterów. Polecam!
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknego i udanego urlopu! oj marzy mi się taki niespieszny czas w klimacie Toskani...może kiedyś się uda, gdy córcia podrośnie..
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią zgłaszam się do udziału w candy licząc na słodki uśmiech losu :-)))
serdecznie pozdrawiam, życzę udanego tygodnia i zapraszam w wolnej chwili w odwiedziny do mnie :-)
http://czarnyczarnykot.blogspot.com/
Aldonko, prześlicznie w tej Toskanii! :-)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zgłaszam się do zabawy.
Pozdrowienia!
Chętnie się zabawię -ciasteczka kuszą😊.Toskania piękna
OdpowiedzUsuńMarzena
marzenacegielka@gmail.com
Zgłaszam się i ja po odrobinę Toskanii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
http://decupogodzinach.blogspot.com/
Wspaniały post, absolutnie kocham takie klimaty. Urzekające fotografie. Aż serce sie rwie, jak zwykle gdy oglądam tego rodzaju wpisy. W tych regionach zakochałam się odkąd poczytałam malownicze opisy w literaturze, m.in. "Winnica w Toskanii". Zaś w "Listach do Julii" chłonęłam łapczywie wspaniałe widoki:) Pozostałe tytuły już sobie zapisuję i obowiązkowo muszę zobaczyć:) Do zabawy się oczywiście przyłączam:) Banerek tutaj: http://liona-mojepasje.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńchętnie się zapiszę
OdpowiedzUsuńBanerek tutaj http://tesstereczka.blogspot.com/
Chciała bym kiedyś wyjechać w taką podróż mojego życia. Na razie jeszcze mam za małe dzieci. Podrosną to pewnie pojedziemy do Paryża, Rzymu lub jeszcze w jakiś inny zakątek świata. Pozdrawiam gorąco.
Toskania i Prowancja to mój wymarzony kierunek europejski. Na razie spełniony wyłacznie literacko.. ( ksiązek o tych kimatach naczytałam sie wiele). Pozytywnie "zazdraszczam" zatem podrózy i ustawiam się w ogonku, by mieć szansę na "posamkowanie" Toskanii w domu.
OdpowiedzUsuńdzieki za udział w moim candy
za pozdrowieniemi
Ewa z http://rodziceodzieciach.blogspot.com/
Ależ tam ładnie. Może kiedyś uda mi się tam zawitać.
OdpowiedzUsuńI przy okazji zapisuję się do zabawy :)
Pozdrawiam
Ale cudne zdjęcia i cudnie to wszystko opisałaś, aż bym chciała tam być... Zapisuję się chętnie na Twoje candy, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniała podróż :) Ja póki co mogę tylko pomarzyć :) Z przyjemnością spróbuje szczęścia :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce i piękne wspomnienia. Ja mam obiecane u mężusia, że mnie tam zabierze, więc czekam cierpliwie:) Umieszczam banerek i sprawdzę, czy jakieś szczęście się do mnie uśmiechnie:)
OdpowiedzUsuńZapisuje się w kolejkę, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbaner na moim blogu http://teresa-teresa1305.blogspot.com/
zapraszam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAch chciałabym się kiedyś wybrać do Toskanii :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się do candy! :)
zgłaszam się do candy. A Toskania.....ech marzenie.
OdpowiedzUsuńWitam:)
OdpowiedzUsuńI z ogromną przyjemnością zgłaszam się do zabawy - jako że upominki byłyby wspomnieniem moich ubiegłorocznych wakacji w Toskanii:)
Pozdrawiam,
Kasia D.
km.ratajczak@gmail.com
Piękna Toskania. Właśnie się zakochałam. Super zdjęcia i opisy :) No a konkurs - pomysłowy :)
OdpowiedzUsuń