wtorek, 12 stycznia 2016

Uroda drobiazgów - drewniany naszyjnik


Lubię przyglądać się małym rzeczom. Takim, które w codziennym pędzie migają nam przed oczami, jak kolorowe plamki i nie dostrzegamy ich urody. Co one winne, że małe? Też pragną być docenione!

Może właśnie na przekór lubię poświęcać im czas. Małe skaczące radośnie na krzakach wróbelki, pojedyncze kwiaty kasztanowca przewyższające urodą orchidee, kropla deszczu kołysząca się leniwie na gałązce czy paznokietek u mięciutkiej stopy noworodka - to są dopiero cuda!

Kiedy jestem w moim ulubionym SH nie tylko przeglądam regały z kocami, kapami i poduchami. Zawsze znajdę czas na skrzynię, gdzie panie hurtem wrzucają rzeczy, które ciężko sklasyfikować. A w tym pudle, za grosze, niekiedy trafiają się prawdziwe perełki. Jak choćby ten tu drewniany naszyjnik. Brązowe, owalne, gładko wypolerowane elementy pięknie układają się na skórze.  Faktura drewna jest tak piękna, że nie trzeba okuwać jej w srebro czy okraszać kryształkami. Sama się broni i nie straci na urodzie przez wiele lat.

3 komentarze:

  1. Bo z malutkich rzeczy stworzony jest ten piękny świat :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bo diabeł tkwi w szczegółach ;) , ja tez lubie na nie zwracać uwagę

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też bardzo lubię zwracać uwagę na szczegóły. Wyjść na dwór popatrzeć na chmury czy zachód słońca, przyglądać się drzewom, nawet fajny kamyk czasem może przyciągnąć uwagę człowieka. Warto czasem zatrzymać się w życiowym pędzie i przyjrzeć tym prostym rzeczom koło których codziennie przechodzimy obojętnie, a które po dłuższym zastanowieniu potrafią zachwycić i oczarować.

    OdpowiedzUsuń