czwartek, 24 września 2015

Jesienne klimaty

 
Na naszym tarasie już jesień. Ściągnęłam z lekkim smutkiem niebieskie proporce, wyprałam błękitne poduszki i schowałam muszelki. Czas na pomarańczowe akcenty. Z resztki zasłony powstał pomarańczowy bieżnik na stół. Pojawiła się pierwsza dynia i kilka szyszek. A piękne pomarańczowe jabłuszka (nasz pierwszy ogródkowy plon!) wsiadły do osłonek na kwiatki i chyba im tam dobrze.

Z drugiej strony, przy ścianie, na skrzynce po jabłkach położyłam małe dyńki (do kupienia - o dziwo - w Lidlu) i kobiałkę orzechów, które nam w tym roku wyjątkowo obrodziły. Większość orzechów jeszcze wisi na drzewie, ale już przy większym wietrze zaczynają bombardować otoczenie.

Choć to drugi dzień jesieni, pogodę mamy na prawdę wspaniałą. Jest ciepło, a zza chmur wychodzi piękne słońce. Ptaki ciągle głośno ćwierkają, więc chyba nie prędko coś się zmieni. Mam plan dziś po południu rozsiąść się na tarasie i przemyśleć .... bożonarodzeniowe prezenty. Jakoś tak mam, że zaczynam o nich myśleć już jesienią, a niektóre kupuję już w czasie wakacyjnych podróży. Gromadzę je sobie powoli i co roku udaje mi się uniknąć przedświątecznej paniki. Kiedyś nie wytrzymywałam i wręczałam je już wcześniej, a potem kupowałam kolejne. Ale od kilku lat jestem twarda! ;)









2 komentarze: