środa, 14 października 2015

Udane łowy


Może to przyciąganie? Parę dni temu, kiedy zaczęły się pierwsze chłody, zamarzyłam o nowym kocyku. W prawdzie kocyków mamy wiele, ale lubię, gdy na kanapie leży ich kilka i starcza dla każdego - naszej czwórki i dwóch zwierzaków. Tak więc marzenie o nowym kocyku popchnęło mnie jeszcze tego samego dnia do mojego ulubionego second handu, mimo że kocyki bywają tam rzadko. I proszę, był, czekał na mnie! Z pięknej wełny merynosa, w kremowym kolorze, z gofrową fakturą. Ale jest wspaniały! I jeszcze trafiłam dwie duże poduchy pod kolor kanapy. 

Na Waszych blogach nie raz już czytałam podobne historie - pojawia się pomysł czy marzenie i nagle spełnia się niemal w mgnieniu oka. Jak to wytłumaczyć? Dobra energia, zbieg okoliczności, przyjazne duszki?




 

15 komentarzy:

  1. Piękny kocyk :) Nie mogę się na niego napatrzeć. Takiego szczęścia do łowów to nie mam. Mam nadzieję, że tak samo grzeje jak wygląda. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pieknego gofra upolowałaś:) ..a jak wiadomo, wełenka z merynosów jest i mięciutka i cieplutka:) Gratuluję spełnienia marzenia w tak szybkim tempie:) Pozdrawiam!:)
    ..a poduszek nigdy za wiele;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale cudności trafiłaś !!! Zazdraszczam ;)
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam pojęcia jak to wytłumaczyć, ale w moim przypadku działa to tylko w second handach. Miałam dwa takie przypadki tego roku. : ) Kocyk piękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzył mi się miętowy sweterek i czekał na mnie w sh, do którego weszłam przypadkiem. W innym trafiłam na super kurtkę.

      Usuń
  5. no super ! fajne sa takie zbiegi okolicznosci :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam takie znaleziska! kocyk, jest cudny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałaś wiele szczęścia !
    Kocyk wydaje sie bardzo cieplutki!
    Gratuluje udanych łowów oby tak dalej!
    Pyrtunia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń