wtorek, 28 lipca 2015

Letnie CANDY - zapraszam !


Już dawno nie było u mnie żadnej rozdawajki. Pomyślałam sobie, że choć pewnie większość z Was korzysta z lata i nie ma czasu na grzebanie w internecie, może jest jednak jakaś garstka osób, której sprawi przyjemność letnie Candy.

Przygotowałam więc dla Was:
- książkę "Całkowita przemiana" o tym, jak zmieniać wnętrza oraz jak przerabiać meble i dodatki by bardziej nas cieszyły
- 5 tkanin: dwie białe, dwie czarno-białe i jedną butelkowo zieloną. Najmniejsza ma długość 1 m, największa 6 m.

Co trzeba zrobić? Niewiele:
- w komentarzu wyrazić chęć uczestnictwa w konkursie wraz z informacją, jakie są Wasze domowe sposoby na upały :)
- zamieścić banerek na swoim blogu (anonimki podają tylko adres e-mail)
(Wysyłka na terenie kraju)

Zapraszam Was gorąco i życzę wspaniałej drugiej części lata!







47 komentarzy:

  1. Biorę udział :)
    Banner : http://kosmetykoweszalenstwo.blogspot.com/
    Moim sposobem na upalne dni jest picie chłodnych napoi a także schładzanie ciała mgiełką którą trzymam w buteleczce w lodówce aby była chłodna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niedawno też odkryłam potencjał w "mgiełkach" :)

      Usuń
  2. Ja też :))
    Baner już u mnie jest ale na upały nie mam środka , ponieważ upału nie doświadczyłam , zawsze kiedy był pracowalam i nie miałam czasu o nim myśleć , więc może to jest praca ?
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie praca! Czyli trzeba by w końcu raz na zawsze wykreślić urlopy z kalendarza! ;)

      Usuń
  3. Witam serdecznie i zgłaszam się do zabawy. Dziś u mnie 12 stopni i deszcz więc o upałach mogę tylko pomarzyć. Ponieważ mieszkam w dużym mieście to w czasie największych upałów zamykam okna, zasłaniam rolety, włączam wiatrak, na stole stawiam duży dzban miętowej wody i cierpliwie czekam do wieczora aż upał minie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście upały na razie nie dokuczają. Ale ponoć od poniedziałku znów ma być trzydzieści stopni.

      Usuń
  4. Przyłączam się do zabawy :) Moje sposoby na upały to lekkie lniane ubrania, bardzo zimne napoje oraz kąpiele w jeziorze :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie len też jest fenomenalnym rozwiązaniem. Jednak co natura, to natura.

      Usuń
  5. Bardzo chętnie przytulę te cudowności:)Banerek już na swoim miejscu, a upałów nie lubię, zaszywam się z robótką w chłodnym miejscu i raczę się gorącą gorzką herbatą, a zwierzaki przykrywam zmoczonymi ręcznikami. Siebie czasami też:)). Pozdrawiam słonecznie:). Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój pies chyba zwiałby spod mokrego ręcznika. Ale może spróbuję bo w tę sobotę mamy mieć 41 stopni.

    OdpowiedzUsuń
  7. zapisze się i ja :)
    woda z cytryna i mięta , bądż owocami np. teraz wrzuca zamrozone porzeczki :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę. Jak to musi ładnie wyglądać w szklance!

      Usuń
  8. Z chęcią ustawię się w kolejce po Twoje cukiereczki:) A w upalne dni chowam się po prostu w swojej pracowni, bo tam jest wtedy temperatura 22 stopnie :) Taki mam dom. Ma trzy poziomy, a na tym najniższym bez klimy jest zawsze chłodno:) Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka pracownia to świetny pomysł. Można się tam nawet zdrzemnąć pod pozorem "skupienia na pracy" :)

      Usuń
  9. Książka już bardzo mi się podoba :) a co do materiałów to mam już maszynę i cierpliwie czeka :).
    Baner wisi już -------> Mój blog Ma i Bla przy okazji zapraszam do siebie na CANDY :)
    Co do upałów to radzimy sobie w bardzo łatwy sposób, na trawniku duży basen a w domu wiatraki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My już od kilku lat nie rozstawiamy basenu, ale w te wakacje pożałowałam mocno tej decyzji. Sama chętnie posiedziałabym w takiej wodzie.

      Usuń
  10. Ach z przyjemnością się przyłączam do zabawy z takimi smakołykami:) Ja w upały robię tak, że spuszczam rolety, zamykam okna i drzwi. Włączam wiatraki:) Pod wieczór dopiero wychodzę z córcią na dwór:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku stwierdziłam, że mamy zbyt jasne rolety. Przydałyby się czarne lub granatowe, najlepiej w motyw sopli! :)

      Usuń
  11. Przyłączam się do zabawy :)) Baner u mnie: http://picot-picot.blogspot.com
    Mam tylko dwa sposoby na upał w domu: otwieram wszystkie okna i tworzę naturalny przeciąg lub włączam wiatraki i chłodzę się elektrycznie :)) Kiedy upał jest naprawdę nieznośny, to po raz kolejny żałuję, że nie zamontowałam klimatyzacji...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tez zaczęliśmy żałować, że nie kupiliśmy klimatyzatora. We Wrocławiu już się skończyły. Wykupione co do sztuki!

      Usuń
  12. i j a chętnie dołączę do zabawy :) a sposoby na upał, zimny/letni prysznic i woda/napój z miętą z kostkami lodu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki zimny prysznic przydałby się też w pracy.

      Usuń
  13. Z miła chęcią i ogromną nadzieją na zwycięstwo przyłączam się do zabawy. Sposób na upał.. no cóż....wielka szklanka zimnego napoju z lodem i praca! Jak człowiek ma głowę zaprzątniętą robota to tak nie myśli o niedogodnościach (hihihi). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie jeśli praca odbywa się w klimatyzowanym pomieszczeniu :)

      Usuń
  14. Z przyjemnością biorę udział.

    OdpowiedzUsuń
  15. I ja się chętnie pobawię tego ciepłego wieczoru:) Moim sposobem są lody, czekoladowe, malinowe, kawowe...w dużej ilości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ile potem trzeba wypocić przy zrzucaniu tych kalorii!

      Usuń
  16. I ja się zapiszę:-) Choć upał odeszły, odpowiem, że ja szukam cienia i ratuję się wodą ze świeżą miętą. Jeśli masz ochotę to zapraszam na candy u mnie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas wciąż gorąco. Już mi nawet mięta na ogrodzie kompletnie uschła.

      Usuń
  17. Witaj.jak mozna to i ja sie zapisze.Pomysl na upal?Lody basen i slodkie nic nierobienie.Pozdrawiam.
    ania_reg@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, nic nierobienie jest dobre na wszystko :)

      Usuń
  18. Z chęcią się zapisuję:) Banerek na gosiaczkowepasje.blogspot.com. Pozdrawiam:) Gosia.

    OdpowiedzUsuń
  19. Aaa... zapomniałam o domowym sposobie na upały! Mam to szczęście być właścicielką ogrodu z brzozami, więc wyciągam się na hamaku rozciągniętym pod tymi pięknymi drzewami i popijam mrożoną herbatkę produkcji mojego męża:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, jak miło. I mąż jeszcze produkuje herbatę! Raj!

      Usuń
  20. A też się zapisuję:). Sposoby na upały nie odsłaniać zasłon,a okna otwierać dopiero wieczorem jeśli spadnie temperatura i dużo pić wody:)

    OdpowiedzUsuń
  21. sposoby na upały.... trzymac kota jak najdalej od siebie! :) bo to paskudztwo ma dziwne skłonności by namiętnie się tulić włąsnie w tedy kiedy skwar leje się nie tylko z nieba ale i zemnie :P podejrzewam, że to jakiś niecny plan kotowatego... :) a tak powaznie (choć opisane wcześniej to całkowicie życiowa sytuacja) to woda z cytryna pomarańcza mięta i lodem :) mmm :)

    zapisuje się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. To wina kota! Nasz też lubi sobie w upale poleżeć na kolankach.

      Usuń
  22. Witaj! Też mam chęć na te Twoje rarytaski, jeszcze zdążę mam nadzieję! :) Upały są świetne, takie lato się dłużej pamięta i dobrze wspomina! Oczywiście w domu mam wtedy całkowite zaciemnienie, na stole woda z lodem i cytryną i miętą, mrożona kawka, drzemka w największy skwar i w nocy totalne wietrzenie domu i da się przeżyć :), pozdrowionka Dora

    OdpowiedzUsuń
  23. I ja dopisuje się do ogonka. Banerek u mnie na blogu, więc zapraszam z rewizytą http://szafa4drzwiowa.blogspot.com/
    Mój sposób na upały to pyszna lawendowa lemoniada , robię ją od jakiegoś czasu i świetnie się sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lawendowa lemoniada! Brzmi pięknie. Muszę sprawdzić.

      Usuń
  24. Jak dobrze, że przypomniałaś o swoim candy!!
    Dołączma i ja:)
    Pytałaś o sposoby na upały, otóż mam taki jeden baaaardzo skuteczny:) i prosze się nie śmiać, bo działa za każdym razem gdy temperatura przekracza już te góne partie termometru;) ZIMNA WODA:) taka prosto ze studni:) co ma dosłownie kilka stopni, zwykle cos koło ośmiu:) i gdy człowiekowi za gorąco wystarczy załączyć pompę, stanąć pod wężem (co to wodę transportuje ze studni) ustawiając go na wysokości ok 30cm nad sobą (mam takie miejsce w ogrodzie specjalnie na ten "zabieg";) i siup z odwagą wkroczyć pod ten lodowaty strumień zdrowej wody:) Wiadomo, początki do łątwych nie należą, ale naprwdę idzie się przyzwyczaić:) I dla mnie nie stanowi już to problemu, by wejść pod ten lód:)) Zatem z doświadczenia polecam - po takim prysznicu ciało się wychładza nawet na kilka godzin:)
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mamy studni, ale mamy podobny sposób. Otóż włączam dzieciom ogrodowy spryskiwacz, zeby się pod nim (lub nad nim) moczyły. A ja niby to przypadkiem przechodzę obok i też się daję skropić. Podejrzewam, że w porównaniu z naszą kranówką taka woda ze studni to wersja "hard core" :)

      Usuń