piątek, 23 października 2015
Z miłością
Matka Teresa mawiała, że będziemy rozliczeni nie z tego, co w życiu zrobiliśmy, ale z tego, ile włożyliśmy w to miłości. Przypomniały mi się jej słowa, gdy spojrzałam na moje domowe dekoracje (nie najpiękniejsze ale robione po to by cieszyć bliskich i przyjaciół) i na ozdobiony powidłami przez moją córcię naleśniczek.
Miłość tak wiele może i tyle spraw odmieniłaby na lepsze.
Życzę Wam dobrego, przepełnionego miłością weekendu. Dawajcie ją i nie krępujcie się jej brać!
PS. A na dokładkę przypominam o moim Candy i zachęcam do obejrzenia poniższej gazetki :)
Ideal Home
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak! Dobrze napisane!!:) Zgadzam się z tym:) ..bo Miłość mnoży się przez podział:) Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńMiłość, życzliwość, uśmiech, dobre słowo, pomocna dłoń... oby jak najwięcej w naszym życiu. Naleśniczek uroczy, widać co dziecku w sercu gra : )
OdpowiedzUsuńPiękny post i pełen miłości do najbliższych :)
OdpowiedzUsuńWkoncu Milosc musi byc :))) Suuper nalesnik :))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtak sercem trzeba sie kierować :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem miłość jest w życiu najważniejsza, trzeba ją pielęgnować i obdarzać wszystkich wokół :-) Naleśnik super ozdobiony!!
OdpowiedzUsuńŚlę pozdrowienia!!