sobota, 12 grudnia 2020

Pierwsze dekoracje


 

Na naszym osiedlu pojawiły się pierwsze świąteczne dekoracje. Każdego wieczora jest ich więcej. Widać już też drzewka czekające na swoją kolej na balkonach. W tym roku ten widok cieszy mnie i smuci jednocześnie. Smuci, bo wiem, że sporo osób spędzi w tym roku Święta inaczej niż zwykle. Pandemia pokrzyżowała tak wiele planów. Tylu bliskich nie będzie mogło się spotkać i razem celebrować tych wspaniałych chwil. A cieszę się, bo mimo to, mimo tego szaleństwa i przygnębienia, robimy wszystko, żeby te Święta tym bardziej były wspaniałe! Żeby nawet w węższym gronie, nawet w pojedynkę, nie zgubić ich magii!

Nie mamy wpływu na to, co przynosi los. Ale mamy na to, jaką naukę z tego wyciągniemy. Ja wierzę głęboko, że te Święta nauczą nas więcej niż każde inne. Docenimy relacje z bliskimi, docenimy świąteczną zawieruchę, kolejki w sklepach i zatłoczone kościoły w Pasterkę. Nastawiam się w tym roku na docenianie!

poniedziałek, 30 listopada 2020

Adwent


Uwielbiam Adwent. Uwielbiam czekać – to dla mnie coś o wiele lepszego niż to, na co się czeka. Lubię dzień przed swoimi urodzinami, czas tuż przed wyjazdem na wakacje i Adwent - nawet bardziej niż same Święta. Lubię delektować się oczekiwaniem, planować, szykować. Adwent to czas przed narodzinami Chrystusa i często myślę, że moje zachowania i odczucia są bardzo podobne do tych, które towarzyszą kobiecie na miesiąc przed narodzinami dziecka. Ostatnie tygodnie przed tym, jak po raz pierwszy zostałam mamą, były właśnie  takie – wypełnione radosną krzątaniną i odliczaniem kartek w kalendarzu.

Przy dźwiękach amerykańskich świątecznych szlagierów przeglądam w tę i z powrotem książki z przepisami na ciasteczka, wyciągam rzeczy z szafek i pucuję wnętrza pachnącym środkiem do drewna, układam kartki świąteczne w stosiki i wymyślam życzenia. Wszystko mnie cieszy – prasowanie obrusów i serwetek, mycie i dekorowanie okien, nawet chlapa za oknem (bo we Wrocławiu rzadko mamy prawdziwy śnieg) nie jest w stanie odebrać mi humoru.

Adwent co roku zaprasza mnie do lepszego życia. Przynosi kolejną szansę na zmianę i daje siły, by znów podjąć się tego wyzwania. To niezwykłe uczucie, gdy widzi się, że pomimo całego roku słabych decyzji i popełnionych błędów, życie zatoczyło krąg i znów jakby staję na linii startu.

Adwent jest ckliwy i sentymentalny. Ale w tym rzadkim wypadku, wcale nie czuję się źle z tą ckliwością. Nie krępuję się wzruszać nad otrzymanymi życzeniami, nad wyciągniętą z pudełka bombką po babci.

Dziś, w ten pierwszy dzień kolejnego Adwentu,  życzę Wam i sobie, żeby to był czas wyjątkowy. Niech te trudy, obawy, dystans społeczny będą zaledwie czasem oczekiwania na zalew radości, dobrodziejstwa i wspaniałych relacji z innymi. Dobrego każdego dnia!

sobota, 28 listopada 2020

Dzień dobry po trzech latach

 Niemal trzy lata minęły, odkąd byłam tu ostatni raz. A może nie odkąd byłam, a odkąd pisałam, bo zaglądałam tu czasami podejrzeć, o czym piszecie. Przyszedł taki moment, że choroby i przykrości odebrały mi na jakiś czas serce do pisania. A potem, kiedy już się pozbierałam, nie wiedziałam, czy to co chcę od czasu do czasu powiedzieć, ma jakikolwiek sens. Czy nie zabieram tylko kilobajtów i Waszego czasu. Dalej tego nie wiem, ale już tak się stęskniłam...

Więc (wiem, nie powinno się zaczynać zdania od więc) chcę Was dziś gorąco pozdrowić i uściskać. I życzyć Wam, żeby ten dziwny czas, w którym przyszło nam żyć, przyniósł w dłuższym rozliczeniu same tylko dobre efekty. 

Aldi