piątek, 26 lutego 2016

Kuchenny angielski

 Usłyszałam kiedyś, że kobiety dzielą się zasadniczo na sprzątaczki i kucharki. Kierując się wrodzonym optymizmem, nie wzięłam tego za przejaw mizoginizmu, tylko za wynik obserwacji, że każda z nas coś tam w domu woli robić. Jedne wyżywają się polerując meble, inne gotując kolejny garnek bigosu. Ja jestem chyba kucharką - lubię coś wymyślać, łączyć, smażyć. Lubię, gdy w domu pachnie chlebem lub ciastem i gdy jak najwięcej produktów jest tzw. domowej roboty.

Choć nie ukrywam, że lubię też mieć w domu czysto i gonię do sprzątania także moją biedną rodzinę. Dość chętnie nawet myję okna i prasuję (wiem, że niektórym ciarki przechodzą po plecach na samą myśl). Ale i tak gotowanie wygrywa.

Dziś w ramach przedwiosennego swędzenia rąk postanowiłam wymyślić jakieś rozwiązanie, które sprawi, że czas spędzony nad garnkiem będzie nieco bardziej efektywny. I wymyśliłam, że wydrukuję sobie plakaty z nazwami warzyw po angielsku. A że znalazłam też starą ulotkę jakiegoś sklepu spożywczego - wydrukowałam (z Pinterest) i wsadziłam w ramki obydwa wydruki.

I tak, na stoliku po maszynie stoi już nie tylko francuska reklama rzeźnika, ale też dwa plakaty po angielsku. Mam nadzieję, że uda się je wykorzystać także do uczenia dzieci :)

Życzę Wam dobrego weekendu i żeby słońce nam wszystkim trochę poświeciło!







wtorek, 23 lutego 2016

Dla zdrowia, urody i przyjemności


Dlaczego by tak nie zrobić sobie raz dziennie małego domowego turnusu psychosomatycznego? Takich trzydziestu minut dla duszy i ciała, które przecież - wiadomo - funkcjonują w połączeniu i wpływają na siebie wzajemnie. Dobra herbata, pyszna kawa czy zdrowy koktajl w połączeniu z słuchaniem muzyki, ciekawą lekturą czy po prostu puszczeniem wodzy wyobraźni pozwolą nam się fantastycznie zregenerować.

Mój dzisiejszy turnus to pyszny koktajl green smoothie połączony z książkami o tym, jak zrobić coś z niczego. Koktajl robi się w trzy minuty, wystarczy zmiksować razem duże opakowanie jogurtu naturalnego lub maślanki, dwa banany i paczkę szpinaku (latem może być zamrożony). Po chwili mamy kilka szklanek pysznego i pożywnego koktajlu. Bardzo polecam.

A jeśli macie swoje własne recepty na chwilę relaksu w domowym zaciszu, zapraszam do podzielenia się. Czasem trudno jest samemu wpaść na to, co bywa w zasięgu ręki.



czwartek, 18 lutego 2016

Jak wykorzystać stare szuflady czyli łazienka retro


W naszej łazience jest sporo staroci. Stara komoda służy nam za szafkę i podtrzymuje umywalkę. Jej lustro - oddzielone od dołu  - wisi powyżej wzbogacone o lampki oświetlające użytkownika. Mamy też stare krzesło, którego siedzisko osobiście obiłam pasującą tkaniną.

A szufladki ze starej maszyny do szycia służą nam od lat za pojemniki na kosmetyki. Ja mam swój, a mąż swój. Taka szufladka świetnie pomaga w porządkowaniu rzeczy, łatwo ją przenieść w inne miejsce gdy jest taka potrzeba no i do tego - moim zdaniem - świetnie się prezentuje.









Wpadłam więc dziś na pomysł, by nie tylko pochwalić się tym zastosowaniem ale i poszukać w sieci, co jeszcze można zrobić ze starymi szufladami. Czego tu nie ma! Podnóżki, szafeczki i półeczki. Wypatrzyłam nawet jedną identyczną, jak moja - użytą jako pojemnik na butelki z kwiatami. Poniższe świetne pomysły pochodzą z Pinterest:














wtorek, 16 lutego 2016

Mowa kwiatów

Mowa kwiatów - już niemal zapomniana. Kiedyś biała, żółta czy różowa róża znaczyły co innego. Bratki mówiły o czymś innym niż lilie, geranium rozpalało zmysły a begonia je studziło.

Dziś już nikt nie bawi się w takie subtelności. Młodzi mężczyźni na co dzień obcujący z często bardzo wulgarnymi koleżankami i sami nie stroniący od wulgaryzmów, walą prosto z mostu. Komunikują swoje postawy i oczekiwania aż nadto dosadnie. Po co im te gierki, te zabiegi, te wydatki niepotrzebne skoro wszystko można załatwić śmiałym gestem lub jeszcze śmielszym SMSem?

Czy nie szkoda trochę tamtych czasów? Tamtych dwuznaczności? Tamtych bystrych spojrzeń rzucanych nieśmiało znad ostygłej dawno herbaty? Tych subtelnych dotknięć, które niby to niechcący pozwalały choć na moment poczuć ciepło ukochanej osoby? Czy nie żal tej niepewności, która nie pozwalała zasnąć nocą?

Mnie żal.

Dziś więc dla siebie i tych, którym też trochę żal, pochodząca z Wikipedii mowa kwiatów:
  • Aksamitka - nadzieja
  • Begonia - ostrzeżenie
  • Bez - wiara, pierwsza miłość
  • Bratek - pamięć
  • Chaber bławatek - wierność, dobroć
  • Chryzantema - spełnienie marzeń, władza, słońce
    - czerwona - miłość namiętna
    - żółta - miłość bez wzajemności
  • Cyklamen - rezygnacja i rozstanie
  • Dziewanna - naiwność
  • Dzika róża - wdzięk
  • Fiołek - skromność, cicha miłość, wierność
  • Forsycja - oczekiwanie
  • Frezja - uznanie i radość, głównie prośba obdarz mnie miłością, poflirtuj
  • Gardenia - nieśmiała, skrywana miłość
  • Geranium - szaleństwo
  • Głóg - wesele
  • Goździk - odwaga
             - czerwony - podziw,
             - biały - niewinność i słodycz,
             - żółty - pogarda
  • Groszek - pocałunek
  • Groszek pachnący - pożegnanie, rozstanie
  • Hiacynt - miłość dla zabawy
             - błękitny - stałość
             - fioletowy - prośba o wybaczenie
  • Hortensja - obojętność
  • Jarzębina - zgoda
  • Jaśmin - miłość zmysłowa
  • Kaktus - wytrwałość, namiętność
  • Kapryfolium - oddanie i hojność
  • Konwalia - nieśmiałość, pokora
  • Krokus - pogarda
  • Lilia - niewinność
  • Mak - rycerskość
  • Malwa - ciekawość
  • Mimoza - delikatność
  • Nagietek - okrucieństwo, zazdrość
  • Nasturcja - wstydliwość
  • Narcyz - tęsknota, pewność siebie, zachłanność, egoizm
  • Niezapominajka - wieczna, trwała pamięć
  • Petunia - niechęć, gniew
  • Piwonia - dobrobyt
  • Powój - zalotność, zachłanność
  • Rezeda - skromność
  • Róża w zależności od koloru:
             - biała - melancholia, czystość, "Jestem Ciebie wart"
             - czerwona - miłość namiętna, upojenie, szczęście
             - fioletowa - przyjaźń
             - niebieska - ufność, nadzieja, stałość, pamięć
             - pomarańczowa - duma, kokieteria
             - różowa - miłość sentymentalna
             - żółta - zdrada, zazdrość
  • Rumianek - zdrowie
  • Słonecznik - fałsz, zarozumiałość
  • Stokrotka - miłość niewinna, wierna
  • Szarotka - niewinność
  • Tulipan w zależności od koloru:
             - czerwony - wyznanie miłości
             - żółty - miłość beznadziejna
  • Wrzos - podziw, samotność,
  • Żonkil - szacunek, nie odwzajemniona miłość




niedziela, 14 lutego 2016

Miłość to decyzja


Miłość tylko początkowo jest uczuciem. Ta chemia, te motyle w brzuchu, bezsenność i brak odczuwania głodu mogą nam towarzyszyć kilka miesięcy, ale nie całe życie, bo przecież by nas wykończyły. Dla mnie miłość jest przede wszystkim decyzją. Codzienną decyzją na "tak". TAK, dziś chcę cię kochać, iść z tobą przez życie, wybaczać ci ponownie, znów szukać w tobie dobrych cech, znów starać się dogadać. TAK, dziś chcę się dla ciebie zmienić, chcę pracować nad sobą, by było nam łatwiej. TAK, dziś akceptuję to, że jesteśmy niedoskonali, ale i ty i ja chcemy, żeby nam się udało. TAK, dziś nie chcę skupiać się na tym co nas dzieli, lecz na tym, co nas łączy. TAK, dziś mówię Ci TAK. Raz jeszcze. Dzień po dniu.

Kiedy patrzę na poniższy fragment listu Św. Pawła myślę sobie - przecież to możliwe! Tak Bóg kocha nas. Tak właśnie matka kocha swoje dziecko. Tak właśnie potrafi kochać pies. Więc dlaczego wydaje nam się, że kochać tak mężczyznę czy kobietę jest czymś niemożliwym?

Życzę Wam miłości na co dzień. Poczucia, że idziecie razem w dobrym kierunku. Rozejrzyjcie się - świat jest pełen miłości. Nie jest ona czymś wyjątkowo rzadkim czy niemożliwym. Wystarczy powiedzieć "TAK".


Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje.

piątek, 12 lutego 2016

Wiosenne pragnienie zmian i garść linków do podejrzenia


Czy wiosna u Was też objawia się takim mrowieniem w żołądku? Takim podenerwowaniem, które ukoić może tylko przeglądanie pudeł z materiałami, gazet z wnętrzami ewentualnie szafy z ubraniami? Taką chęcią, żeby wywrócić wszystko do góry nogami i przeprowadzić jakąś WIELKĄ ZMIANĘ?
U mnie tak jest co roku. Chce mi się i tu coś zmienić, i tam coś pomalować, i włosy obciąć i zmienić styl ubierania się. Ach, żeby jeszcze było we mnie tyle energii i samodyscypliny, co jest pomysłów i podniecenia! Tymczasem bywa różnie.

Ale jak wiecie, pewne rzeczy już się udały - zaczęłam przeglądać szafy i fotografować to, co w nich zalega i od lat czeka na swoją kolej. Na Pchlim Targu udało mi się już kilka z nich zamieścić. Dziś prezentuję Wam elementy wełnianej kapy. Kupiłam ją w całości i rozdzieliłam na kawałki, by pozbyć się tych, które kolorystycznie nie pasowały. A potem straciłam entuzjazm, by to wszytko znów poukładać i pozszywać. Może ktoś chciałby się podjąć tego zadania? Za 20 zł można wejść w posiadanie 80 kawałków 13x14 cm.

Znalazłam też kilka inspirujących miejsc w internecie, którymi się chętnie podzielę. Pierwsze z nich pokazuje same tkaninowe torby - mnóstwo pomysłów dla tych, którzy mają dryg do szycia. Trzy kolejne to wyposażenie wnętrz. Dużo rzeczy mnie tam zainspirowało. Może choć promil z tego uda się zrealizować? A jak tam Wasze przed-wiosenne postanowienia? Jakieś remonty, przeróbki, przeprowadzki w planach na ten rok?

Strona z torbami Initials
Katalog Home Art
Everything Home
New England Home

środa, 10 lutego 2016

Jestem, jestem


Trochę mnie nie było. Dolnośląskie właśnie ma ferie zimowe i postanowiliśmy z rodziną spędzić tydzień w Warszawie. Przegoniliśmy dzieciaki gdzie się dało: byliśmy na wystawie klocków Lego na Stadionie Narodowym, w Wilanowie, w Centrum Nauki Kopernik i w Żelazowej Woli. A do tego jeszcze kręgle, lodziarnie i restauracje, odwiedziny u rodziny i przyjaciół  - słowem, dużo się działo.

Wysyłam Wam kilka romantycznych mimo lutowej aury fotek z Żelazowej Woli. Chodząc po tamtym ogrodzie jeszcze bardziej zatęskniłam do wiosny!






wtorek, 2 lutego 2016

Przed-wiosenne CANDY


Moje Drogie. Bardzo ucieszyło mnie, że wydziergana przeze mnie koszulka na kubek spotkała się z tak ciepłym odbiorem. W związku z tym postanowiłam pójść za ciosem i zrobiłam taką, a raczej takie i dla Was. I właśnie dziś ogłaszam przed-wiosenne Candy w radosnych kolorach, na poprawę humoru!

Wygrać można dwa sweterki na kubki z bawełnianej dzianiny, w kolorach zielonych, z kwiatkami. A także miseczkę na ciastka czy orzechy (lub też jak twierdzi moja córka: beret dla pluszaków) do kompletu. Wszystko robiłam osobiście, więc jest to unikat na skalę światową ;)

Aby wejść w posiadanie tych "unikatów" należy w komentarzu umieścić chęć uczestnictwa w zabawie oraz podzielić się z nami pomysłem, co jeść gdy chce się słodkiego, a nie można. (Jestem na diecie i potwornie brakuje mi słodkiego do kawki). Osoby prowadzące bloga tradycyjnie proszone są o umieszczenie u siebie podlinkowanego zdjęcia.

I już! Głosy zbieram do 15 marca, a potem losujemy! Udanej zabawy!