Stare drzwi "chodziły" za mną od dawna. Bardzo chciałabym mieć takie w postaci zagłówka za łóżko. I jak to często w życiu bywa najpierw nie mogłam takich nigdzie znaleźć, a potem nagle trafiły do mnie aż dwie sztuki.
Pierwszą upolowała mi babcia, której nowi sąsiedzi pozbywali się starych elementów wnętrz. Drugie, dzień później, przytachał tato z jakiejś chyba rozbiórki.
Zaczęłam od tych drugich. Były szaro-bure, pomazane farbą i miały wbitych ze dwie setki różnych gwoździ i haczyków. Samo ich wyciąganie stanowiło niezłą frajdę :)
Po wszystkim pobieliłam drzwi farbą i postanowiłam stworzyć z nich tło dla kwiatów stojących na ścieżce wiodącej do domu. Można na nich też coś zawiesić, bo części gwoździ nie dało się usunąć. Jak Wam się podoba takie zastosowanie?
Bardzo fajna aranżacja, taka swojska. Świetna jest też ta świnka :-)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendowego wypoczynku życzę :-)
Cudnie wyglądają Twoje drzwi jako tło kompozycji roślinnej:) I mi marzą się takie staruszki, jednak moja rodzinka postawiła kategoryczne veto. Są niestety niereformowalni, nie udaje mi się ich przekonać ;)))
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba takie zastosowanie i w ogóle cała aranżacja. Ja właśnie w poprzednim poście pisałam o podobnym drzwiach, które odkryłam u siebie:) przecudne są ale jeszcze w użytku:) teraz stanowią tło do moich zdjęć:)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuńi czekam jeszcze na te drugie drzwi:)
Oj podoba się i to bardzo. Kocham takie klimaty. Cudnie się te drzwi prezentują:)
OdpowiedzUsuńMi się podoba bardzo, bardzo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajne dechy!!! Jako zagłówek prezentowały by się fantastycznie!
OdpowiedzUsuńCałość tworze ciekawą ozdobą i podoba mi się pomysł. :)
OdpowiedzUsuń