Wpadam z króciutką relacją. Wczoraj mój syn był bierzmowany i muszę powiedzieć, że wzruszyłam się na tej ceremonii.
Po pierwsze moje dziecko w garniturze wyglądało tak dorośle i .. pięknie!
Po drugie stało w naprawdę wielkim stadzie (ponad 60 osób!) podobnych dzieciaków i byłam pod wrażeniem, że tak dużo osób dotarło do tego sakramentu w czasach, gdy młodzieży proponuje się tak wiele łatwiejszych dróg do szczęścia.
No i najważniejsze - że postanowił oddać swoje życie Temu, który wie najlepiej co dla nas dobre. Poczułam coś jakby ulgę, że już jako rodzic mogę trochę mniej się bać, bo w końcu syn świadomie zaprosił do siebie Kogoś silniejszego i mądrzejszego ode mnie.
To musiało być wyjątkowe przeżycie...
OdpowiedzUsuń;)
To piękna uroczystość i na pewno głębokie przeżycie dla rodziców. Ja Swojego przyjęcia sakramentu bierzmowania nie przeżyłam świadomie i głęboko, ale na całe szczęście zostałam przy Bogu. Gdy do tego sakramentu przystępowała moja pierwsza córka to było dla mnie bardzo głębokie przeżycie. Głębokiej, świadomej wiary i trwania przy Bogu życzę Twojemu synowi. : )
OdpowiedzUsuń